Ledwo człowiek wyleczy posobotniego kaca, gdy nagle wyskoczy Poniedziałek i wali Cię w pysk z pełną mocą. A kiedy po całym dniu, bezsilny opadasz na kolana, Poniedziałek mówi: "Ciężko było, c'nie? Ale jakoś dałeś radę. Gratuluję. Jutro będzie gorzej.". Właśnie na te momenty stworzone są piosenki takie jak Never Ever grupy The Orwells.
A kiedy złapiesz już zajawkę, pomyślisz sobie: "Fajne. Muszę znaleźć do tego tekst.". Kwadrans później dochodzisz do wniosku, że Twoje poszukiwania są jałowe. Nie ma. I już. Pokonany przez Poniedziałek kładziesz się spać.
Powyższa historia przydarzyła się dzisiaj mnie. Postanowiłem jednak nieco zmienić jej zakończenie. Nie pozwolę Poniedziałkowi, żeby mnie pokonał. Dlatego sam spisałem tekst ze słuchu. W pewnym sensie jest to "world exclusive", tylko na SOME. Enjoy!
The Orwells - Never Ever
Damn, I
feel lazy,
but don’t
forget to wake me.
We got
this fear of aging.
We’re
living in a daydream.
Tell me why
she’s shaking.
Tell me
what we’re chasing.
We’ve got
this fear of aging.
I know when
something’s changing,
changing,
changing.
But damn, I
feel lazy.
Don’t
forget to wake meeee.
We got this
fear of aging.
We’re
living in a daydream,
daydream,
daydream.
I know when
something’s changing.
We got this
fear of aging.
We’re
living in a daydream.
Tell me
what we’re chasing.
I know when
something’s changing, changing,
but damn, I
feel lazy.
Now that
something’s changed me,
we’re
living in a daydream.
Damn, I
feel lazy,
but you
forgot to wake me.
We got this
fear of aging.
We’re
living in a daydream,
daydream,
daydream.
Garin, aż żałuję, że zaczęłam czytać waszego bloga, bo chyba zacznę zmieniać gusta muzyczne...
OdpowiedzUsuńOstatnio sam na sobie się przekonuję, że otwieranie się na nowe gatunki muzyczne jest mniej groźne niż to się początkowo wydawało. Polecamy się :)
OdpowiedzUsuńMichale, uznaję fakt, że i tak wasze typy przeważnie mnie porażają, szczególnie w wykonaniu tego o tam, drugiego. Ale czasem miło takiego czegóś posłuchać.
OdpowiedzUsuń